Jako producent i sprzedawca maszyn przeciskowych, spotykamy się niejednokrotnie z pytaniem, czy kret nadaje się do instalacji grawitacyjnych. TUTAJ znajduje się nasza opinia na ten temat. Opinia na podstawie informacji z rynku od naszych Klientów.
Poniżej prezentujemy krótki reportaż z kolejnej instalacji grawitacyjnej, wykonanej przy pomocy kreta, w Zabrzu. Do wykonania było przyłącze kanalizacyjne o długości 6 metrów. Spadek grawitacyjny wyznaczały wskazane przez Zleceniodawcę głębokości wejścia oraz wyjścia instalowanej rury PVC o średnicy 160 mm. W wykopie startowym mieliśmy wejść z instalowaną rurą na głębokości 2 metrów, a wyjść w istniejącej studni kanalizacyjnej głębokiej na 4 metry, na głębokości 2,2 metra. Wychodzi nam spadek w okolicach 3%, od miejsca nowego przyłącza do kolektora kanalizacyjnego.
Podczas wykonywania prac należało uważać na istniejące instalacje energetyczne orz wodne. Do pracy wykorzystano maszynę MAX K130S wraz z poszerzaczem Ø180 mm. Pierwszym krokiem było oczywiście wykonanie przecisku pilotażowego przy pomocy samego kreta. Warunki gruntowe, choć nie były łatwe, pozwoliły od razu na skorzystanie z poszerzacza Ø180 mm, bez konieczności stosowania wpierw poszerzacza o mniejszej średnicy - 160 mm.
W tym przypadku, z uwagi na ograniczenia związane z wymiarami studni, zastosowano poszerzacz tzw. bezlinkowy. Nie wymaga on dodatkowej asekuracji poprzez ciągnięcie liną za głowicę kreta. System ten posiada pewne wady w stosunku do typowego rozwiązania z linką asekuracyjną. Niemniej w niektórych warunkach spełnia swoje zadanie, jednocześnie ułatwiając całość prac.
Całkowity czas wykonania przecisku, wraz z czasem potrzebnym na przezbrajanie kreta, wyniósł niecałą godzinę. Przecisk wyszedł idealnie w płaszczyźnie poziomej. W płaszczyźnie pionowej kret wyszedł na głębokości 2,15 metra, co dało ostateczny spadek na poziomie 2,5%. Po zdemontowaniu zestawu przeciskowego, pozostało już tylko ręcznie wcisnąć rurę PVC z wykopu startowego do istniejącej studni, oraz uszczelnić miejsce wejścia naszej rury w ścianę studni.
POWRÓT
|